Jeden z działaczy powiedział mi ostatnio, że za parę tygodni żużlowy rynek transferowy rozgrzany będzie do czerwoności. Coś jak aktualnie termometry za oknami. Kluby już teraz sondują zawodników, prowadzą wstępne rozmowy, aby nie zaspać i wyprzedzić konkurencję. Niektórzy będą musieli wybrać się na bardzo konkretne zakupy.