W latach osiemdziesiątych finały Pucharu Polski stały się dla Lecha Poznań kamieniem milowym w zbudowaniu najsilniejszej drużyny w Polsce. W ostatnich dekadach to kamień młyński ciążący u szyi. Lech pokazał, że nadal jest zespołem potykającym się na kilka metrów przed metą, wciąż naznaczonym porażkami.